Pomarańcz to zdecydowanie nie mój kolor. Jednak jakiś czas temu się na taki lakier zdecydowałam. Niezbyt często trafia on na moje paznokcie. Zdecydowanie częściej razem z innymi kolorami niż solo. Dziś jednak postanowiłam co nie co o nim napisać, a więc musiał pojawić się na moich paznokciach :P
Ladycode by Bell Quick-Dry to ostatni z trzech lakierów z tej serii, które udało mi się kupić prawie 3 lata temu. Miętowy kolor (klik) totalnie mnie zauroczył. Różowy (klik) już mniej. Pomarańczowy miał najtrudniejsze zadanie, gdyż po prostu nie lubię tego koloru :/
Pojemność - 9,5g
Plusy:
- ten dinozaur ma już 3 lata, a nadal posiada konsystencję jak tuż po otwarciu. Producent mógłby zdradzić sekret tej trwałości wielu innym firmom, bo niektóre lakiery nie są w stanie wytrzymać nawet kilku miesięcy :P
- konsystencja jest idealna - niezbyt gęsta, ale też nie wodnista,
- pędzelek cienki, ale wygodny,
- lakier nie robi bąbelków,
- rzeczywiście dość szybko schnie.
Minusy:
- krycie nie jest najgorsze, ale jako, że na buteleczce znalazłam napis "superkryjący" to uważam, że niezupełne krycie po 2 warstwach jest jego wadą,
- niestety lakier strasznie lubi smugi.
Podsumowanie:
- Lakiery nie są już nigdzie dostępne, ale nie będę akurat tęsknić za tym konkretnym okazem. Kolor nie mój, a nawet jeśli będzie mi go brakować w kolekcji to łatwo go zastąpić podobnym i pewnie nawet lepszym jakościowo.
Ocena:
Zdjęcia:
Pozdrawiam
U mnie dzisiaj pudrowy róż 😚
OdpowiedzUsuńu mnie od jakiegoś czasu króluje biel :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, ale szkoda, że robi smugi.
OdpowiedzUsuńciekawy kolorek:)
OdpowiedzUsuńnie mój kolorek oraz szkoda , że nie kryje tak dobrze jak zapewnia producent .
OdpowiedzUsuńHmm muszę przyznać, że to zupełnie nie mój kolor :)
OdpowiedzUsuńKolor piękny <3
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ładny, ale szkoda, że smuży :(
OdpowiedzUsuńKolor ładny, chociaż też nie mój. Ale w najnowszej kolekcji Semilaca przeważają odcienie pomarańczu, także jest modny i pozytywnie przywołuje wiosne! Pozdrawiam ( :
OdpowiedzUsuńZa tym kolorekiem akurat nie przepadam :(
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/03/bikini-czyli-ciekawostki-o-ktorych.html
Kolorek ładny... ;)
OdpowiedzUsuńOj nie, kolor nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńoj, też pomarańcz nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńwygląda ładnie, choć przyznam, że pomarańczowy to również nie mój kolor ;)
OdpowiedzUsuńładny, optymistyczny kolor
OdpowiedzUsuńNie pamiętam, abym kiedykolwiek miała pomarańcz na paznokciach...
OdpowiedzUsuńFajny kolorek, chociaż nie do końca mój ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię pomarańczowy kolor na paznokciach , chociaż nie noszę go zbyt często
OdpowiedzUsuńNie mój odcień w sumie... Jeśli używam to jako neon lub do stempli.
OdpowiedzUsuńRównież średnio przepadam za pomarańczowym... Chociaż ten wygląda u Ciebie na paznokciach bardzo ładnie :) Szczególnie podoba mi się ostatnie zdjęcie. Lakier byłby całkiem fajny, ale szkoda, że łatwo powstają smugi. No i niezupełne krycie po dwóch warstwach lakieru superkryjącego? Chyba coś jest trochę nie w porządku :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
~Ter