Wet n wild Wildshine E481E Putting on Airs

Witam Was w nowym roku :) 

Lakierem, który jako pierwszy w roku 2017 trafił na moje paznokcie został wet n wild wildshine E481E Putting on Airs. Jest to nasycony błękit i bardziej pasuje do letnich stylizacji, ale mniejsza z tym :P

Lakier kupiłam latem w drogerii Natura. Nie wiem czy gdziekolwiek poza tą siecią można znaleźć kosmetyki tej marki. Pojemność lakieru to 12,3 ml, cena to ok. 8 zł. Ja dorwałam go na promocji i całe szczęście dla niego :P

Plusy:

• bardzo dobre krycie,
• lakier ma ładny połysk nawet bez top coatu,
• dość szybko schnie.

Minusy:

• konsystencja bardzo gęsta, uniemożliwia jakiekolwiek poprawki,
• lakier lubi smugi,
• niestety tworzą się nieestetyczne bąbelki, na początku przypisywałam winę wysłużonemu Seche Vite, ale z nowym top coatem pęcherzyków jest tyle samo,
• pędzelek jest masakryczny, buteleczka jest dość wysoka i co za tym idzie pędzelek także jest długi, wygina się na wszystkie strony i ciężko w takim wypadku o precyzję.

Podsumowanie:

Kolorem jestem zachwycona, ale niestety jakościowo nie jest najlepiej. Najbardziej zniechęcają mnie te bąbelki oraz beznadziejny pędzelek, a raczej buteleczka. Szkoda, bo z tej serii miałam jeszcze kilka lakierów na oku.

Ocena:

Pozdrawiam :)